I Prywatne Liceum Ogólnokształcące

20170403183718 2399Autorska inscenizacja w Teatrze Ludowym: "Pejzaż z człowiekiem" - spektakl z audiodeskrypcją

W ramach projektu "Parada muzyki, obrazu i słowa" 3 kwietnia na scenie Teatru Ludowego zobaczyliśmy spektakl (ożywiony obraz Pietera Brueghela "Wojna Postu z Karnawałem) w wykonaniu aż 4 grup teatralnych: Signum, Alter ego, Carpe diem i Grupy Projekt. Nasze Signum reprezentowali aktorzy z klasy II gimnazjum: Natalia w roli Kobiety - stołu, Maja jako Archeolog - pasjonat, Adam jako leniwy "Pasibrzuch" (z obrazu Brueghela "Kraina pasibrzuchów"), Patryk w roli Siewcy i Piotr - Sprzątacz Świata.

Spektakl był audiodeskrybowany dla osób niewidomych. Oto co usłyszeli oni w swoich słuchawkach.

"Pejzaż z człowiekiem"

I. Powoli wstaje nowy dzień. Światło poranka budzi miasto - zaspani mieszkańcy przeciągając się i ziewając wstają do codziennych zajęć. Oto kobieta zabiera się za przepierkę; zakasawszy rękawy pierze bieliznę na tarze.
Archeolog wziął swoją miarkę i mierzy wszystkie przedmioty, jakie odkryje na swojej drodze. Siewca nabrał w codzienną płachtę złote ziarno i rozsiewa je po całej okolicy... Będą obfite zbiory, myśli z radością. Za nim podąża jednak człowiek z miotłą w dłoniach i pracowicie oczyszcza ziemię. Ziarno nie przyniesie spodziewanego plonu... Nie wzrusza to jednak Łakomczucha, który spokojnie objada się pętem kiełbasy.

II. Tymczasem życie toczy się dalej. Ulicą przechodzi kulejąca kobieta. Obok mała dziewczynka bawi się tocząc kolorowe kółko. Opodal złodziej rozgląda się za łatwym łupem. Ciężkim, zmęczonym krokiem przechodzi drogą utrudzony wędrowiec ze sporym bagażem. Dziewczyna w długiej spódnicy rozwiesza pranie. Inna przegląda się w lusterku, jeszcze inna rozplątuje kolorową włóczkę. Żebrak wyszedł na poranny zarobek i nachalnie zaczepia przechodniów.
W mieście toczy się leniwym rytmem codzienne życie. Wszyscy poświęcają swój czas i siły na przyziemne konieczne czynności. Tymczasem głęboko w każdym z nich czai się tęsknota za radością i zabawą, o której nawet boją się myśleć. W każdym z nich mieszka Post - potrzeba poświęcania się i powagi. Każdy z nich tęskni też za Karnawałem - uciechą i beztroską. W każdej duszy walczy pokusa swobodnej radości - z przygniatającym poczuciem koniecznego obowiązku i poświęcenia.

III. Nagle pomiędzy mieszkańcami miasta przebiega roztańczona dziewczyna - jak słoneczna iskierka wpada między postacie i tańczy radośnie. Mieszkańcy zastygają w zdumieniu, a tu na środku mała tancerka kręci barwne koła fruwającą dokoła niej sukienką. Kolorowy taniec budzi uśmiech na twarzach smutnych mieszkańców miasta. Nieśmiało kiełkuje w nich nadzieja na jakąś zmianę w ich trudnym, jednostajnym życiu. Także zapragnęli cieszyć się chwilą i przeżywać radość.

IV. Z dwóch krańców miasta ku jego środkowi podążają dwie platformy, a na nich dwie postacie: barwny Karnawał i ascetyczny Post. Obaj patrzą na siebie nawzajem z niechęcią. Ludzie gromadzą się wokół z wahaniem: co się teraz stanie? Niektórzy stanęli wokół platformy Karnawału, oczekując radosnych uciech. Inni opowiedzieli się za życiem pełnym pokory i wyrzeczeń zajmując miejsca koło ascetycznego Postu.
A tu Karnawał kusi wspaniałymi daniami, dzbanami pełnymi trunków, dojrzałymi owocami. Post odwraca wzrok, odgradza się od pokus.

V. Nagle wśród zgromadzonych pojawia się kobieta w kapeluszu przypominającym mały stół przybrany owocami. Przebiega lekko między gapiami, którzy rozpierzchają się przed nią, by po chwili znów zgromadzić się wokół platform. Kobieta w owocowym kapeluszu siada pomiędzy Postem a Karnawałem, który proponuje grę w kości. Napięcie rośnie - zebrani wokół mieszkańcy z niepokojem przyglądają się rozgrywce. Gra kończy się zwycięstwem Postu.

VI. Ale to nie koniec rywalizacji. Karnawał nie daje za wygraną, znów rozpoczyna kuszenie jadłem i napitkiem. Post jest oburzony i zirytowany. Karnawał tańczy triumfalnie, wyzywająco patrząc na przeciwnika. Wymachuje beztrosko sznurem parówek, a poplecznicy wiwatują na jego cześć. Rozpoczyna się kolejna rozgrywka między ugrupowaniami kończąca się bitwą na owoce. Post grozi Karnawałowi wielką rybą, na co przeciwnik odpowiada atakiem parówkami. Osłabionego Posta usłużny poplecznik wachluje szmatą wyrwaną z rąk praczki.

VII. Nagle Karnawał podsuwa Postowi pieczonego kurczaka z wbitym w niego nożem. Post chwyta za nóż i z obrzydzeniem strąca mięso, które ochoczo porywa żebrak. Ale w dłoni Postu pozostał nóż... Nóż, który nagle staje się groźną bronią, zwróconą przeciwko Karnawałowi. Na twarzy Postu pojawia się grymas nienawiści. Oczy zimno wpatrują się w pobladłego nagle przeciwnika.

VIII. Wszyscy zamierają, zdając sobie sprawę, że w dotychczasową grę i maskaradę wkradło się prawdziwe zagrożenie. To już nie zabawa, nie niewinny pojedynek symboli... W dłoni Postu czai się realne niebezpieczeństwo. Wokół Postu i Karnawału staje drewniana rama - oto postacie zastygły w obraz przypominający fragment dzieła Pietera Brueghela.

IX. Senny korowód postaci wraca do swego zaklętego kręgu. Mijając zastygłe w obraz postacie Postu i Karnawału przechodzi powoli, mocno kulejąc, kobieta w czerni; dziewczyna ze spętanymi kolorową włóczką rękami; wędrowiec ugina się pod zbyt ciężkim bagażem. Z tyłu wlecze się zrezygnowany żebrak. Dziewczyna z przerażeniem wpatruje się w lustro. Walka Postu z Karnawałem w duszy ludzkiej nigdy się nie zakończy.