I Prywatne Liceum Ogólnokształcące

Reportaż z koncertu 11 kwietnia w Teatrze Ludowym.

W poniedziałek 11 kwietnia w Teatrze Ludowym odbył się Koncert Piosenki Kaczmarskiej. Otwierał go krótki, ale niosący głębokie przesłanie spektakl pt. "Przypowieść o drodze" w wykonaniu uczniów naszego gimnazjum z Zespołu Teatralnego Signum. Następnie rozpoczęła się część koncertowa. Muzykom ze znakomitego Kwartetu Proforma towarzyszyli w kilku piosenkach aktorzy Signum, ożywiając obrazy wyświetlane podczas koncertu:


"Wojna postu z karnawałem", "Syn marnotrawny", "Myśliwi na śniegu", "Danse macabre", "Błazen".
Grupa utalentowanych młodych ludzi wzbudziła zachwyt widowni, która była bardzo pozytywnie zaskoczona. Następna taka impreza odbędzie się dopiero za rok.


Dominika Kąkol kl. I G
Krzysztof Wójcik kl.I G
Sascha Tomas kl. III G


Aktorzy:

Poniedziałkowe wydarzenie otwierał spektakl autorski pt. "Przypowieść o drodze", w którym miałam przyjemność zagrać. Stres, duma, podekscytowanie towarzyszyły aktorom zespołu Signum cały czas. Świadomość wzięcia udziału w tak dużym wydarzeniu artystycznym powodowała stres i wielki zachwyt. Wszyscy aktorzy zebrali sie w Teatrze Ludowym parę godzin przed spektaklem: ustaliliśmy swoje miejsca na scenie i działania po spektaklu. Następnie akustycy teatralni założyli nam mikroporty, co było dużym wyzwaniem i ciekawym doświadczeniem. Przebieg całego procesu przygotowań minął nam szybko i nadeszła "godzina zero". Głęboki wdech - i zaczynamy!
Mimo różnych trudności uważam, ze nasze przedsięwzięcie wyszło cudownie. Gdy na scenie zaczął grać zespół Proforma czułam się, jakby pojawił się wśród nas Jacek Kaczmarski. Zasiedliśmy na widowni w pierwszym rzędzie. Na scenie zastąpili nas koledzy z klasy I gimnazjum, którzy teatralizowali niektóre piosenki śpiewane przez Kwartet Proforma. Odzwierciedlenie obrazu i tekstu piosenek pomogło widzom w rozumieniu sensu utworów. Zaproszeni goście i widzowie byli zachwyceni koncertem, długo bili brawo i krzyczeli "Super!".
Moje doświadczenie z tak dużym doświadczeniem artystycznym było bardzo pozytywne; stres oraz napięcie pobudzało do pracy na scenie.

Kasia Olbrych, kl. III G

 

Muzycy:

Ja również byłam uczestnikiem tego wydarzenia, dlatego musiałam się pojawić w teatrze dużo wcześniej. Jednak pozwoliło mi to zobaczyć, jak trudna jest organizacja takiego występu i o jak wielu rzeczach trzeba pamiętać. Dzięki temu mogłam również zobaczyć zaplecze teatru, które wręcz tonęło w różnego rodzaju rekwizytach, co robiło ogromne wrażenie. Moim zadaniem było zagranie na skrzypcach fragmentu piosenki J.Kaczmarskiego oraz włączenie i wyłączenie lampy. Również mój brat brał udział w koncercie i grał na klarnecie. (...) Kiedy zapadła cisza zaczęłam grać; myślę, że widzowie byli zdziwieni. (...). Kwartet Proforma po zapowiedziach pani Krzysztyńskiej i jej syna Borysa wykonywał kolejne piosenki Kaczmarskiego, a niektórym z nich towarzyszyła również teatralizacja. Były to krótkie scenki rytmiczno-taneczne ukazujące tematy utworów. Aranżacje zespołu były bardzo ciekawe, wokalista świetnie oddawał emocje ukazywane w tekstach piosenek i miał nienaganną dykcje. Samo brzmienie kwartetu również przypadło mi do gustu. Cieszę się, ze mogłam uczestniczyć w takiej imprezie artystycznej. mam nadzieję, że za rok też wezmę w niej udział.

Małgosia Perlik kl. I LO

 

Foto:

Gwiazdą wieczoru był pięcioosobowy Kwartet Proforma, który zaprezentował swoja interpretację utworów Jacka Kaczmarskiego. Każda piosenka była ilustrowana obrazem znanego artysty. Zespołowi towarzyszyli aktorzy ze Studia Teatralnego Signum. Występ Kwartetu wzbudził wiele emocji wśród widzów. Trzeba zaznaczyć, ze na widowni znalazły sie osoby niewidome i niedowidzące, które mogły "obejrzeć" spektakl dzięki audiodeskrypcji. Audiodeskrypcja jest to przekazywany drogą słuchową opis treści wizualnych osobom niewidomym. Ponieważ jest to wydarzenie organizowane cyklicznie, wielu uczestników koncertu zapowiadało swoje przyjście w przyszłym roku.

Julia Małkowska kl. I LO

 

Organizacja koncertu - kulisy:

Kulisy - prestiż czy przeszkoda? A może coś więcej?

Ciemność, nic nie widzę, mam zamknięte oczy, słyszę delikatny kobiecy głos, czy spektakl się zaczął? Schowana za kulisami chce poczuć się jak osoby, które tego wieczora są dla mnie bliżej niż zwykle, są dla mnie bratnimi duszami.
Ale może zacznę od początku. Nowa Huta, a dokładniej Teatr Ludowy - był to mój cel poniedziałkowego wieczoru. A co mnie tam sprowadziło? Koncert piosenek Jacka Kaczmarskiego oraz spektakl szkolnego zespołu teatralnego Signum. Było to ogromne przedsięwzięcie. Na sali umieszczono 350 gości, w tym osoby niewidome. Dzięki audiodeskrypcji wydarzenie to stało się jeszcze bardziej wyjątkowe i niespotykane. Audiodeskrypcja daje osobom niewidomym możliwość odbioru sztuki wizualnej.
,,Droga" - tak został zatytułowany cały wieczór. Czy żeby zobaczyć naszą drogę potrzebny jest wzrok? Czy na pewno idziemy dobrą drogą, może nie jest za późno by skręcić i zacząć wszystko od początku? Czy chodzenie skrótami nam coś da? Czy omijanie przeszkód spowoduję całkowite ich zaniknięcie? A może trzeba się z nimi zmierzyć i się nie poddawać? Czy to ja rysuję swoją mapę do szczęścia i satysfakcji?
Te wszystkie pytania przebiegały mi przez głowę podczas słuchania spektaklu zza kulis, czułam ciekawość i podekscytowanie. Moja wyobraźnia zdziałała tu ogromną rolę, była moimi oczami.
Na koniec spektaklu w mojej głowie były tylko dwie myśli :
Droga do celu była by nic niewarta, gdyby nie była naznaczona przeszkodami. Co to za satysfakcja, gdy droga jest prosta? Taką może pójść każdy.
Być sobą to znaczy iść własną drogą, naprzeciw krytyce innych ludzi, zaakceptować swoją inność, a zarazem wyjątkowość.
Koncert, piosenki Jacka Kaczmarskiego wykonane przez zespół Kwartet Proforma były wisienką na torcie i główną atrakcją tego wieczoru. Usiadłam na ziemi i w pełnym skupieniu wsłuchałam się w tekst. Każdej piosence towarzyszył obraz, mój obraz, przywołany przez moją wyobraźnię.
"Każdy z was jest łodzią w której
Może się z potopem mierzyć
Cało wyjść z burzowej chmury
Musi tylko w to uwierzyć!"
Przywołany fragment piosenki " Arka Noego" został mi w pamięci aż do teraz, mam nadzieję, że zawszę będę go miała gdzieś z tyłu głowy i przypomnę go sobie w odpowiednim momencie. Właśnie w tych czterech wersach ukryty jest cały sens tej piosenki. Pracujmy nad sobą, wierzmy w siebie, weźmy życie w swoje ręce i nie pozwólmy , byśmy utopili się we własnych porażkach, łzach i smutkach.
Przez cały wieczór praktycznie nic nie widziałam, nie była to dla mnie żadna przeszkoda. Nieważne jest, w jakim miejscu jesteśmy, siedzimy czy stoimy. Jeśli chcemy coś wynieść z danego miejsca - to to zrobimy. Zobaczymy to, co będziemy chcieli i to na co nam pozwoli nasza myśl i wyobraźnia. Czy gdybym widziała każdy ruch, każdy moment, każdą postać na scenie, dopuściła bym do siebie pewne myśli i rozważania? Myślę że nie, brak tych wszystkich szczegółów pomógł mi wynieść z tego niewinnie zapowiadającego się wieczoru coś więcej, a chyba właśnie o to chodziło. Nie zamieniłabym się z nikim miejscem za kulisami, czułam, że to było moje miejsce, moje ukrycie. Widziałam wszystko, nic nie widząc, czy to ma sens? Dla mnie zdecydowanie tak!
"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu." (A.de Saint Exupery)

Ala Ścigalska, kl. I LO


Organizacja widowni:

Jedenasty kwietnia, ważny dzień zarówno dla moich kolegów aktorów, wszystkich organizatorów, jak i dla mnie i innych osób zaangażowanych w organizację tego projektu. Dzisiejszy wieczór jest poświęcony integracji i przekazywaniu pozytywnych wartości. Moje zadanie było pozornie proste. Miałem pomoc naszym widzom zająć odpowiednie miejsca na widowni. Na szczęście nie byłem sam - było nas czterech. Zjawiliśmy się w teatrze o 17.30 i dostaliśmy plan widowni z zakreślonymi granicami sektorów. Tuż przed rozpoczęciem imprezy goście zaczęli tłumnie wypełniać wielką widownię. Nie czułem przerażenia, raczej lekki stres: chciałem jak najlepiej wypełnić swoje zadanie. Udało się, choć przeszkody oczywiście się znalazły. Pewna pani uporczywie nie chciała mi pokazać swojej wejściowki, mimo że uprzedziłem, że chcę jej pomóc znaleźć właściwe miejsce.
Nigdy wcześniej nie wsłuchiwałem się tak w twórczość Jacka Kaczmarskiego. Dopiero teraz widzę, jak mądrym był człowiekiem, ale to tylko potwierdza założenie tego koncertu: świetnie integruje i zapoznaje z tą ciekawą twórczością.
Poza kończeniu koncertu ja i kolega zostaliśmy jako jedni z ostatnich, by pomóc w sprzątaniu i przenoszeniu rekwizytów.
Jestem bardzo zadowolony, ze zostało mi umożliwione przeżycie tak pięknego widowiska, już nie mówiąc o tym, jak zaszczycony czuję się tym, że mogłem jakoś pomóc i przyczynić się do niego.
Każdemu polecam odwiedzić takie wydarzenia, ponieważ niesamowicie otwierają oczy na sprawy, których często nie widzimy, a są tak blisko nas.

Mateusz Michel kl. 3 G